wtorek, 28 lutego 2017

Karteczkowe ostatki :)

Wstyd byłoby zamknąć luty tylko dwoma postami, pokażę więc 
 jeszcze trzy kartki robione na specjalne okazje.
Skupiam się ostatnio na nowym hobby ale obiecuję, że kolejne posty będą już stricte hafciarskie.
W końcu udało znaleźć troszkę czasu żeby skończyć nowe projekty i nadrobić zaległości, 
które powstały przez lutowy brak czasu:)
Pierwsza karteczka poleciała do Iwonki, która wygrała moje xgalaktyczne candy :)
Chciałam aby karteczka była delikatna i romantyczna....wykonałam  ją w pudrowych kolorach.
Iwonka napisała, że jej się podoba więc ogromnie się cieszę, z tego powodu :)
 Kolejna karteczka sztalugowa poleciała do pewnej bardzo wyjątkowej osoby:)
Kartka w odcieniach zieleni i kremu również spodobała się nowej właścicielce.
Serducho się cieszy :)
Uczę się nowych rzeczy...strzępień, pracy z mediami wszelakiej maści.
Pomaga mi moja kochana, myszulowa Ulcia...za co bardzo, bardzo dziękuję. 
Cenne uwagi, porady i pomoc sprawiły, że przestaję się bać nowych wyzwań.
Droga do doskonałości jeszcze daleka ale najważniejsze, że ciągle w przód:)
Ostatnia karteczka została zamówiona na ślub cywilny.
Praca minimalistyczna, choć przy moich zapędach musiałam się mocno hamować.
Serce, błękity...miłość - nie potrzeba chyba niczego więcej :)
 Nowa właścicielka zadowolona więc to najlepsze podziękowanie.
Muszę przyznać, że dla mnie ...miłośniczki ciężkiej muzyki i czarnego koloru, 
praca z kartkami sprawiła, że chyba złagodniałam.
Moje myśli mają teraz nieustannie pudrowe, cukiernicze kolory ;)))
Chyba dziwaczeję na starość ;)
 Kochane...
Z całego serca dziękuję za wszystkie piękne komentarze na blogu.
To dla mnie bardzo motywujące, jest mi ogromnie miło gościć Was w swoich progach :)
Uściski zasyłając, życzę dobrego dnia:)
K.
 
 



poniedziałek, 27 lutego 2017

Pierniczenie z Ulą - czyli Kartki BN 2017 :)


Zawsze niecierpliwie czekam , co też wymyśli nam Ula jako temat przewodni kolejnej kartki.
Tym razem, również nas nie zawiodła :)
Sama muszę przyznać, że zadany temat okazał się niezwykle wdzięczny,
 a jego realizacja sprawiła mi ogromną frajdę :)
Reasumując - pierniczenie z Ulą, to naprawdę mega przyjemne zajęcie ;)
Długo się wahałam, skąd zaczerpnąć wzór do haftu.
Pierwszą myślą był oczywiście jeden ze schematów francuskich,
nie chciałam jednak powielać pomysłów koleżanek i ich pięknych kartek :)
 Poszperałam w głowie i przypomniałam sobie...gdzie widziałam wymarzony motyw.
Jest to oczywiście fragment większego samplera Sody , 
 który przedstawia słodką piernikową parkę.
Kształt karteczki okrągły czyli taki, który ostatnio często przewija się w moich pracach.
Tonacja czerwono- błękitna...myślę, że całość fajnie się skomponowała:)
 Razem z moją piernikową parką zapraszam Was, do galerii...
Gdzie można obejrzeć wszystkie piękne prace koleżanek.
Taka ilość pierników, może naprawdę zawrócić w głowie ;)

Życzę Wam mnóstwa uśmiechu, w tym słonecznym dniu :)
K.

poniedziałek, 20 lutego 2017

Kartki bieliźniane ;)

Wpadłam znowu w jakieś dziwne zagięcie czasoprzestrzeni i  zupełnie nie wiem,  
gdzie umknęła mi większa połowa lutego :)
Powstało jedynie kilka karteczek walentynkowych na zamówienie
 oraz dwie kartki w stylu romantycznym, które pokażę dzisiaj.
 Metodą prób i błędów wykonałam odręcznie szablon gorsetu
 i tak oto powstał pierwszy projekt:)
 Gorset składa się z trzech warstw papieru,
 nie chciałam żeby przez dziurki prześwitywał spód kartki.
Dodałam odrobinę przeszyć a między warstw w gorsecie przykleiłam 
przymarszczoną koronkę:)
 Cała kartka jest dość spora, w rozmiarze 15 cm na 15 cm...
dlatego gorset też musiała być duży.
Całość wykończyłam taśmą perełkową i kokardkami.
Ogólny efekt mnie zadowolił, choć przyznam szczerze że dziurki,
 które robiłam standardowym dziurkaczem wyszły jak dla mnie zbyt wielkie :)
A jak, Wy sobie radzicie z tą kwestią ?
 W kolejnej karteczce zmodyfikowałam już nieco rozmiar gorsetu
 (zmniejszyłam i wysmukliłam)  oraz zmieniłam ustawienie dziurek w sznurowaniu.
Pozostawiłam oczywiście ściegi maszynowe 
a same brzegi gorsetu wykończyłam tym razem wykrojnikiem z Marianne.
Całość wyszła odrobinę zgrabniejsza i chyba lepiej się prezentuje na kartce.
Zgapiłam się, robiąc różowe przeszycia....patrząc teraz doszłam do wniosku, 
że powinny być zdecydowanie białe :)
Na pewno pozostanę w tej tematyce i będę eksperymentować 
z gorsetowymi szablonami.
Mimo, że mam mroczną duszę która kocha kolor czarny...
to przyznaję bez bicia - prace w tonacjach pudrowych ogromnie mi się podobają.
Pięknie dziękuję za odwiedziny i miłe słowa pozostawione na blogu.
Życząc Wam aby piękne chwile trwały całą wieczność...słonecznie pozdrawiam:)
K.

niedziela, 12 lutego 2017

Wyniki xgalaktycznego candy :)

Kochani...
Dziś 12 luty, naszedł więc czas aby ogłosić zwycięzcę xgalaktycznego candy :)
Bardzo dziękuję, że tak wiele z Was zechciało wziąć udział w mojej zabawie 
oraz zostać w moich progach na dłużej - w gronie obserwatorów.
Razem z moim dzielnym pomocnikiem Edziem, przygotowałam miseczkę z losami.
 Jak przypuszczałam "maszyna losująca" była ogromnie zainteresowana
 konsumpcją szczęśliwego losu, udało mi się jednak zrobić zdjęcie :)
Akcja była szybka...stąd mało ostra fotka :)

Zwyciężczynią zostaje - Iwona !

Iwonko serdecznie gratuluję i proszę o kontakt mailowy.
 Niestety..nie udało mi się przechować losu na pamiątkę ;)
Edward z właściwą sobie gracją...
zakończył kolejną edycję xgalaktycznego candy:)
Dziękuję za odwiedziny i komentarze
oraz udział w zabawie :)
Życzę Wam miłego wieczoru .
K.