Ogromną słabość mam do ptaszorów, zwłaszcza tych haftowanych:)
Gdzieś tam, na stosie robótek do wykończenia leży jeszcze ptasie trio w kolorze blue,
czyli kolejny tryptyk Michelle Pfeiffer .
Oczywiście nie mogę się doczekać żeby go skończyć i odszyć kolejną poduchę do kompletu ale...
No właśnie...
Wciąż się zastanawiam, jak znajdujecie czas na wyszywanie,
bo sama ostatnio nie mam nawet siły posiedzieć wieczorem i pomachać igiełką.
Gdzie te czasy, kiedy potrafiłam zarywać całe noce...byleby tylko zobaczyć efekt końcowy.
Tym razem postanowiłam wyszyć sobie małego ptaszka,
którego znalazłam i wydrukowałam już dość dawno...
Ptaszek pochodzi z rosyjskiej gazety.
Wymyśliłam sobie, że wykorzystam ptaszorka do wykonania przestrzennego obrazka.
Udało mi się zakupić odpowiedni, całkiem sympatyczny
komplet trzech ramek w Pepco .
Przykleiłam do ramki małe gałązki, na których doczepiłam różowe kwiatuszki.
Ptaszek dostał również gniazdko, w którym umieściłam jajo - sztuk jeden ;)
W końcu to wiosna :)))
Bardzo spodobały mi się te rameczki z głębią a że w komplecie były trzy - różnych rozmiarów,
to na pewno powstaną kolejne ptaszki do kompletu.
Marzy mi się jakiś ptaszorek zimowy, mam już zresztą pewną koncepcję :)
Na dworze w końcu zrobiło się wiosennie aż wierzyć się nie chce,
że u nas jeszcze 10 dni temu...leżał śnieg.
Roślinki wybujały naprawdę pięknie aż miło nacieszyć w końcu oczy taką piękną zielenią :)
Mam nadzieję, że podobne pogodowe niespodzianki zostaną nam w końcu oszczędzone.
I jeszcze ostatnie ujęcie ptaszora :)
Pokażę jeszcze karteczkę komunijną, która wedle zaleceń zamawiającej
miała być wyjątkowo słodka i dziewczęca:)
Sporo tych karteczek nafabrykowałam....a ta jakość szczególnie mi przypadła do gustu.
Sezon komunijny już powoli się kończy a ja chyba będę tęsknić za tymi delikatnymi, pudrowymi kolorami ;)
Dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze:)
Życzę Wam cudownego i słonecznego weekendu :
K.