Witajcie Kochani :)
Nie wiem jak u Was ale dla mnie ostatnie dni, to nieustanna walka z brakiem czasu
i totalnym "niechciejstwem". Przez panujące ostatnio tropikalne upały dopadła mnie
jakaś dziwna robótkowa awersja. Lubię lato ale szczerze mówiąc chciałabym aby
już się skończyło. Bardzo tęsknię już za normalną, umiarkowaną temperaturą.
Musiałam jednak przemóc tego mega lenia i zmajstrować coś na zabawy blogowe.
Szkoda by mi było je zaprzepaścić ale niestety z tym co wyszło szału nie ma.
W ramach zabawy u Małgosi Wielkanoc 2020-2021 wyszyłam sobie
tęczowego, wesołego zajączka, pochodzącego bodajże z gazetki z Cross Stitcher.
Umieściłam go w przeźroczystej podkładce pod kubek.
Będzie cieszył oczy przy wielkanocnej , aromatycznej kawie :)
Mam nadzieję, że u Was dzieje się nieco lepiej w kwestii robótkowej. Osobiście czekam
z utęsknieniem na długie jesienne wieczory, podczas których najlepiej mi się wyszywa.
Pozdrawiam Was serdecznie i ogromnie dziękuję za wszystkie
komentarze pod ostatnim postem. Uściski serdeczne.
Kasia
Ja kocham lato i temperatury mi nie straszne, ale leń robótkowy też mnie dopadł:-(
OdpowiedzUsuńTwój zajączek jest przeuroczy i podoba mi się pomysł z podkładką, wyszło świetnie!
Pozdrawiam cieplutko:-)
Mam to samo. Lubię lato, ale tak do 25 stopni wszystko powyżej sprawia, ze się roztapiam i nie wiem czy jestem zmęczona nicnierobieniem czy faktem, że pomyślę, że trzeba coś robić 😉
OdpowiedzUsuńZając w kwiatki może skutecznie przegonić lenia. :)
OdpowiedzUsuńJest fajny, wesoły. :)
Lato z umiarkowaną ciepłą pogodą jak najbardziej, ale upały są BE!
Robótkowo tak sobie, krzyżyki - jedno maleństwo, ale frywolitkowe bransoletki powstają jedna po drugiej. :)))
Pozdrawiam ciepło.
Ja przy tym upale nie funkcjonuje, ledwo żyję, robię to co muszę (czyli idę do pracy) a w domu to już siedzę i czekam z utęsknieniem na jesień :) Śliczny zajączek Kasiu, a pomysł na podkładkę z nim jest ekstra :)
OdpowiedzUsuńChyba sporo osób tak ma, lubię lato ale nie ukrop.Zajaczek śliczny.
OdpowiedzUsuńKochana u mnie też nędza i bezrobocie robótkowe na całej lini, wakacyjne lenistwo mnie ogarnęła 🤣
OdpowiedzUsuńJeszcze chwilka i człowiek wróci na właściwe tory 😉
Zajączek przesłodki, zamknięty w pdkładkę z pewnością umili Ci świąteczną kawusie, brawo za pomysł!👏😀
Serdeczności Kasiu ślę 😘🌷🥰
Ha, to zupełnie jak ja. Oczekuję z utęsknieniem jesieni. Co prawda cały czas coś robię, ale tyle prac porzuciłam w połowie, że aż się wstydzę przyznać... Tak więc rozumiem niemoc.
OdpowiedzUsuńFajny zajączek, taki wesolutki :)
Uściski
Mam to samo!;) A zając uroczy.:) Udało ci się zamknąć obie części tej podkładki? Ja mam zawsze z tym problem.:(
OdpowiedzUsuńO jaki pogodny hafcik, prosty a cieszy oko :) ja w ten skwar też zarzuciłam igłe i leżę plackiem z książką a po nocach rower :D
OdpowiedzUsuńJak na lenia wyszedł Ci całkiem ładny zajączek. Będziesz zadowolona ze swojej pracy kiedy wyciągniesz go na święta.
OdpowiedzUsuńJak dobrze widzieć, że nie tylko ja tak mam. Znaczy się nie przepadam za upalami i czekam na te jesienne wieczory 😉. Zajączek wyszedł urokliwy 😀. Bardzo fajna podkładka
OdpowiedzUsuńpiękny tęczowy kroliczek, a jaka cudna kanwa w kropeczki, jeszcze takiej nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńSuper zajączek. Ja też na ostatnią chwilę zmajstrowałam maleństwo jeszcze tylko wykończenie mi zostało.
OdpowiedzUsuńAle super zajączek powstał :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
robótkowa awersja-nie wiedziałam że chorujemy na to samo haha,a króliczek bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńTaki optymistyczny :-D Sprawi wiele radości!
OdpowiedzUsuńSuper podkladka, u mnie tez brak czasu bo przetwory sie robia, teraz jestem cala w pomidorach, a upalu u mnie tez ogromne wiec mniej checi na cokolwiek. Marzy mi sie jesien.
OdpowiedzUsuńCzasem urok tkwi w prostocie ! Ja wcale bym nie pogardziła takim urodziwym zajączkiem, szczególnie że w tak cudnej pastelowej kolorystyce !
OdpowiedzUsuńPiękny zajączek, bardzo mi się podoba, będzie świetny na Wielkanoc :) Lubię prostotę i to że nie jest przesadzony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Milá Kasia,
OdpowiedzUsuńTvoj zajačik je milý, pekná a jednoduchá výšivka :-)
Srdečne pozdravujem a verím, že už horúčavy nebudú.
A.
Świetny pomysł na wykorzystanie haftu. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńJa też lubię lato i upały uwielbiam, co prawda u nas nigdy nie sa one tal uciążliwe jak w innych regionach Polski ze wzgledu na góry i ich naturalny ostry klimat, ale mimo to fajnie powygrzewać kosci na sloncu, tym bardziej, ze w tym roku na egoztyczne wakacje nie mam szans... W lecie zawsze trudniej mi znaleźć czas na wyszywanie oraz inne robotkowe prace, bo ta pora roku rzadzi sie swoimi prawami i obowiązkami 😊 U nas czuc juz jesienia, wiec pewnie bedzie niedlugo więcej czasu w domu i moze uda sie skończyć zaczete projekty oraz... Rozpoczac kolejne! Pozdrawiam wszystkich serdecznie, a szczególnie wlascicielke bloga 😊😊😊
OdpowiedzUsuńU nas juz jakby jesień bo upałów i slonca brak.... ale nasz dziki zachod zawsze jakis dziwny.... nie mniej staram sie mobilizować o siadać do krzyzykow zeby sprostać terminom .... co nie znaczy ze mi to sprawia duuuzo frajdy. Tez teraz jakos lepiej mi w ogródku i przy innych pracach:) zajączek Kasiu jest sliczny, a pomysł z podkładka pod kubek bardzo mi sie podoba ! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńLubię lato, ale upały też mnie męczą. Cieszę się dzisiejsza pogodą - 20 stopni i lekki deszczyk. Można oddychać. Niestety brak czasu to choroba XXI wieku. Zając wyszedł super, w pierwszej chwili miałam wrażenie, że jest całkiem duży. Fajnie prezentuje się na tej podkładce. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa lenia może nie mam, ale totalny brak czasu a upały spędziłam nad wodą dlatego tak bardzo mi nie dokuczaly. Zajączek śliczny, więc go porywam :)
OdpowiedzUsuńZajączek cudny :-)
OdpowiedzUsuńTeż mam lenia, dużo więcej czytam, haftuję niezbędne minimum... ale jakoś dobrze mi z tym :-)
Buziaki :-)