czwartek, 19 listopada 2015

Masowa produkcja ;)

Za oknem nadal ciemno i ponuro, łapię więc wolne chwile do masowej produkcji świątecznych zawieszek, 
które wykorzystam  przy  pakowaniu prezentów. 
Uzbierał się tych ścinków cały worek  (wychodzi chomicza natura) ;) mam więc z czego produkować 
świąteczne drobiazgi. 
Post będzie dość długi i dość czerwony...proszę więc o cierpliwość ;)





 W zapale machnęłam też mały, anielski baner. 
W golasie aniołkowym, zakochałam się od pierwszego, błędnego spojrzenia a wyszyłam go,
 moją ulubioną...cieniowaną muliną
Nie mam  jeszcze pomysłu na wykończenie ale na święta, będzie jak znalazł ;)





 Piegucho droga...zgodnie z prośbą, pokazuję Ci swoje osobiste stemple.
 W jednym (blogowym) i drugim (ekslibris), wykorzystane są grafiki Jeana Babtiste Monge :) 
Te śliczne stempelki, wykonała dla mnie Marzenka, z blogu Arcitia
Wiele dziewczyn robiło u niej stemple i wiem, że każda jest zachwycona...
 poza tym Marzenka mieszka w Mysłowicach, więc całkiem niedaleko ;)


 I na koniec, chwalę się Candy złapanym u Robótkomaniaczki :)
Przyleciała do mnie śliczna bombeczka, wykonana techniką decupage ...wraz z książką i suszkami.
Bardzo Ci Kochana dziękuję, za te urocze prezenty :)


Serdecznie zapraszam na Orzechowe Candy na  blogu Reni :) 

 
To tyle ;)
Dziękuję Wam Kochani za wszystkie wizyty i tyle miłych sercu słów :)
Jesienne pozdrowienia :)

środa, 11 listopada 2015

Zakładki dla Zakochańca ;)

Zakochaniec - to rasowy mól książkowy, czytający jak na mola przystało, kilka książek na raz. 
Z racji tego, że nie lubi niszczyć swoich wychuchanych tomów...musi mieć koniecznie zakładki :)
Jedna  w klimacie czerwono- serduszkowym, natomiast druga w  mangowym.
To moje pierwsze zakładki, więc poszłam na łatwiznę i  posiłkowałam się,  fajnym kursem u Pieguchy  ;)

Pierwsza zakładka z monochromowym drzewkiem, wyszyta cieniowaną muliną. 
Wzór znaleziony w sieci, od siebie dodałam  obramowanie i napis (żeby pozostać w klimacie ;))
Drugi wzór pochodzi z gazety Stitch Corea firmy Dome .
Niestety, nie doszłam jeszcze do tego, jak dziewczyny zachowują
w aidzie tak ładne, niestrzępiące się brzegi...ale jak to mówią "trening czyni mistrza" ;)






 
Pięknie dziękuję, za wszystkie słowa pozostawione na blogu i serdecznie pozdrawiam :)