Dzień Dobry :)
Na wstępie informuję, że dziś poleci do Was ostatnia część choinkowych nagród.
Troszkę się to przeciągnęło ale musiałam czekać aż dotrą do mnie wszystkie paczki
od naszych miłych sponsorów. Proszę więc jeszcze o małą chwilkę cierpliwości :)
Mój urlop powoli dobiega końca (nad czym oczywiście ogromnie ubolewam ;))
staram się więc pokończyć wszystkie rozpoczęte prace i hafty. Zarywam noce,
żeby nawyszywać się na zapas, praca wre ale przy okazji panuje też mega chaos ;)
Na wstępie informuję, że dziś poleci do Was ostatnia część choinkowych nagród.
Troszkę się to przeciągnęło ale musiałam czekać aż dotrą do mnie wszystkie paczki
od naszych miłych sponsorów. Proszę więc jeszcze o małą chwilkę cierpliwości :)
Mój urlop powoli dobiega końca (nad czym oczywiście ogromnie ubolewam ;))
staram się więc pokończyć wszystkie rozpoczęte prace i hafty. Zarywam noce,
żeby nawyszywać się na zapas, praca wre ale przy okazji panuje też mega chaos ;)
Właśnie taki chaotyczny sposób zaczyna się...historia mojego igielnika :)
Jakiś czas temu wyszyłam sobie śliczny bukiecik od Olesyi Tsymbal,
który docelowo miał trafić na kartkę. Z planów standardowo nic nie wyszło,
postanowiłam więc w końcu ogarnąć swoje bałaganiarstwo związane z wbijaniem igieł
gdzie popadnie. Dodam, że nie był to żaden impuls perfekcyjnej pani domu...a raczej
przymus związany z wbiciem zaginionej igły w swój własny, osobisty kuper :P
Nauczka bardzo, bardzo bolesna aczkolwiek nad wyraz produktywna ;)
Jakiś czas temu wyszyłam sobie śliczny bukiecik od Olesyi Tsymbal,
który docelowo miał trafić na kartkę. Z planów standardowo nic nie wyszło,
postanowiłam więc w końcu ogarnąć swoje bałaganiarstwo związane z wbijaniem igieł
gdzie popadnie. Dodam, że nie był to żaden impuls perfekcyjnej pani domu...a raczej
przymus związany z wbiciem zaginionej igły w swój własny, osobisty kuper :P
Nauczka bardzo, bardzo bolesna aczkolwiek nad wyraz produktywna ;)
Okładkę igielnika wykonałam na bermacie, chciałam żeby była ona dość sztywna
a sam hafcik obszyłam kontrastowymi tkaninami i ozdobiłam ulubionymi cekinami.
W środku wykonałam sobie kieszonkę na nożyczki, które też lubią się zawieruszać.
Igły powbijane są w dwa kawałki filcu, który przymocowałam do okładki.
W środku przeszyłam rzep więc w razie potrzeby mogę przyczepić kolejne warstwy :)
Najważniejsze, że nic nie będzie się gubić i zagrażać mojej obolałej "cielesności" ;)
Kobietki miłe przypominam, że został ostatni tydzień na zalinkowanie styczniowej
pracy w zabawie choinkowej. Ciekawa jestem ogromnie liczby zalinkowanych prac :)
Link do naszej uroczej , stęsknionej żabci znajdziecie --> Tutaj
Mam nadzieję, że zdążycie ją nakarmić przed końcem miesiąca.
Kobietki miłe przypominam, że został ostatni tydzień na zalinkowanie styczniowej
pracy w zabawie choinkowej. Ciekawa jestem ogromnie liczby zalinkowanych prac :)
Link do naszej uroczej , stęsknionej żabci znajdziecie --> Tutaj
Mam nadzieję, że zdążycie ją nakarmić przed końcem miesiąca.
A ja i mój niestrudzony asystent Diegutek życzymy Wam już oczywiście słonecznego
i udanego weekendu. Trwają ferie więc miło by było doczekać odrobiny śniegu...
choć meteorolodzy niestety stanowczo twierdzą , że nie ma co o nim marzyć.
Pozostaje trzymać kciuki bo w końcu co to za ferie bez sanek i bałwana ? ;)
i udanego weekendu. Trwają ferie więc miło by było doczekać odrobiny śniegu...
choć meteorolodzy niestety stanowczo twierdzą , że nie ma co o nim marzyć.
Pozostaje trzymać kciuki bo w końcu co to za ferie bez sanek i bałwana ? ;)
Serdecznie Wam dziękuję za odwiedziny, za każde pozostawione tu słowo
i oczywiście tak liczny udział w zabawie. Jesteście siłą napędową tego,
że tam uwielbiam tutaj wracać. Pozdrawiam serdecznie <3
Kasia
i oczywiście tak liczny udział w zabawie. Jesteście siłą napędową tego,
że tam uwielbiam tutaj wracać. Pozdrawiam serdecznie <3
Kasia
Przepiękny igielnik - te kolory zachwycają :) żabcia jest przesłodka i kotek tez
OdpowiedzUsuńIgielniczek zachwycający, no i na pewno się przyda. Jaki cudny koci asystent:))))) Na śnieg w styczniu nie ma co liczyć, ale w maju, kto wie;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten igielniczek:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny igielnik i jaki cudny pomocnik :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Świetny igielnik. Na pewno będzie dobrze wykorzystywany. Kotek uroczy. Pozdrawiam słonecznie. Ciepło i bezśnieżnie u nas.
OdpowiedzUsuńMilá Kasia,
OdpowiedzUsuńTvoje púzdro na ihly a iné potredné drobnosti na vyšívanie je nádherné, máš môj veľký obdiv, krása...
Aj ja ti prajem krásny víkend a pozdravujem, pá
A.
Uroczy igielnik - już nie pozwoli Ci na naruszenie cielesności. :)
OdpowiedzUsuńKotek poważny, ale ciekawy, co też Pańcia kombinuje. :)
Pozdrawiam ciepło.
Świetny przybornik, bardzo pomysłowy.Hafcik niezwykle uroczy, pięknie wpasował się w kolorowe "szmatki". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWidze , że nie tylko ja kocham przyborniki😊to wdzięczny temat i jak widać można je wykonać na milion sposobów. Ładny motyw haftu wybralas na okładkę, zapachniało wiosną. Pięknie uszyty i zaprojektowany.
OdpowiedzUsuńTez mialam ochotę na te różowe nożyczki, ale na razie muszą mi wystarczyć czarne.
Ciekawy pomysł na igielnik, podoba mi się bardzo.
OdpowiedzUsuńNo i co ja mam teraz powiedzieć Kasiu jak na widok Twojego przybornika zbieram szczękę z podłogi ;)
OdpowiedzUsuńFalbaneczki ,kropeczki uroczy haft i jeszcze odszyty i zaprojektowany idealnie...a jaki piękny różany filc .
Z takim cacuszkiem jesteś teraz Perfekcyjna Pani Igiełka !😊
Buziaki kochana 😘🌺
Bardzo elegancki igielnik, oby chronił przed bolesnymi niespodziankami :)
OdpowiedzUsuńPatrzę i patrzę i napatrzeć się nie mogę... Piękny przybornik, piękny !!!
OdpowiedzUsuńno napatrzeć się nie mogę na ten igielnik :) kocurek jak zawsze na posterunku ;]
OdpowiedzUsuńW kuper sobie igły jeszcze nie wbiłam... ale w stopę zdarzyło się ;-) Przepiękny jest Twój igielnik :-) kolory i każdy detal zachwycają :-) A koci asystent cudny!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :-)
Kasiu igielniczek cudowny. Nie wiem czemu też wiecznie szukam igły mim że mam zawsze pod ręką mini poduszczke na igły,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Igielnik cudny!... kot cudny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wspaniały igielnik!
OdpowiedzUsuńNie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło - bo w efekcie możesz cieszyć swoje i nasze oczy ślicznym igielnikiem. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny i kobiecy drobiażdżek. I do tego bardzo funkcjonalny. Teraz to dopiero będziesz szyć, kleić, wyszywać :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńo jaki przecudowny! właśnie ostatnio myślałam o wykonaniu takowego, ale gdzie mi do tak pięknie uszytego przybornika :)
OdpowiedzUsuńOj, po takich doświadczeniach wcale się nie dziwię, że postanowiłaś zrobić dla siebie swój prywatny igielnik :D Bardzo mi się podoba jak wyszedł :)
OdpowiedzUsuńCudny igielnik, słodki, cukierkowo-czekoladowy - takie mam skojarzenia. Haft przepiękny, a bolesnej przygody nie zazdraszczam, ale .... przynajmniej na dobre się obróciła. Zdradzisz, gdzie można zabaczyć/kupić wzory Olesyi, bo jakoś nie mogę znaleźć, proszę bardzo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
jestem nim oczarowana
OdpowiedzUsuńPiękny igielnik ☺. Jednak coś czuję z własnego doświadczenia 😉 że te igły to jednak będą napotkać Twoją cielesność ☺. Mam dwa igielniki A igły wbijam w brzeg wersalki 😂😂😂😂😂
OdpowiedzUsuńHa, ja też wbijam w brzeg wersalki :)
UsuńKasiu zacznę od tej żabusi, jaka słodka :)
OdpowiedzUsuńA igielniczek zrobiłaś sobie piękny. No tak to czasem w życiu bywa, że musimy dostać bolesną nauczkę, żeby w końcu zrobić coś co powinno się zrobić już wcześniej. Tej bolesnej nauczki nie zazdroszczę (dmucham na Twoja "paniusię" żeby już nie bolała) ale powiem szczerze że warto było, bo igielniczek jest obłędny :)
Kasiu, piękny i jakże pomysłowy igielnik;) Gratuluje! teraz wszystko będziesz mogła mieć w jednym miejscu;) Miałam długa przerwę w blogowaniu i nie jestem w temacie zabawy...Ale oczywiście zapoznam się;)pozdrawiam Cię cieplutko i życzę miłej niedzieli;)
OdpowiedzUsuńWO!!!!! Jest śliczny! i takie pięknie dobrane kolory. Super! ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! A jakie wykonanie :) Gratuluję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż uroczy igielnik, Kasiu!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :-)
Piekny igielnik.
OdpowiedzUsuńCudny igielnik, zarówno na zewnątrz jak i w środku :)
OdpowiedzUsuńKasiu, igielnik jest przeuroczy! A jeszcze z tulipanami... I tu mnie masz.;)Asystent jest wspaniały, podoba mi się jego umaszczenie.:)I ten wzrok - moje, nie rusz!;)
OdpowiedzUsuńZachwycający przybornik !Koci przystojniak ….do zakochania !
OdpowiedzUsuńTaki igielnik to moje marzenie! Ale jakoś od dawna się nie składa, żeby sobie sporządzić coś podobnego. Twój jest prześliczny!
OdpowiedzUsuńCudowny ten igielnik. Niestety może umiejętności w szyciu są ograniczone
OdpowiedzUsuńKasiu jaki cudowny ten igielnik, u Ciebie jak zawsze wszystko dopasowane dopracowane w każdym calu, śliczności. Buziaki
OdpowiedzUsuńJa też wiem co piszę i mam zamiar ukraść Ci pomysł z falbanką,Twoj przybornik jest zachwycający i dobrze że nie robię takich jak Ty bo nie mialabym sie czym zachwycać. Nawet nie wiesz ile bym dala by móc taki uszyć.😘
OdpowiedzUsuń