Za oknem biało i mroźno...łapię więc każdą chwilkę, kiedy wracam z pracy...aby pomachać nieco igiełką. Na kupce piętrzą się rozpoczęte projekty, obiecałam więc sobie solennie, że będę je powoli kończyć. Na chwilę obecną...z tamborka zszedł uroczy haft "China baby". Haftowałam go na kremowej Aidzie 14. Muszę przyznać, że ogromnie lubię te klimaty i na pewno wyszyję jeszcze kilka z tej serii:)
Muszę się również pochwalić nowymi nabytkami, które zrobiła dla mnie na zamówienie...pewna bardzo utalentowana osoba. Jeśli chcecie zobaczyć piękne, grawerowane szkło we wszelakiej postaci zapraszam na bloga Marzenki . Okazało się, że mieszkamy bardzo blisko siebie...co więcej Marzenka pochodzi z tej samej dzielnicy, w której mieszkam obecnie. Do wykonania pieczątki blogowej oraz exlibrisu...wykorzystane zostały grafiki, francuskiego ilustratora Jeana Baptiste Monge, który jak wiadomo...posiada mnóstwo wielbicielek w robótkowych kręgach:)
Oto moje cudeńka :