Dawno mnie nie było..równy rok temu popełniłam ostatni wpis na blogu .
Zatęskniło mi się, choć w ferworze pracy i tysiąca obowiązków...trudno wskrzesić choć chwilkę dla siebie :(
Zawsze jednak miałam czas ,żeby poodwiedzać Wasze blogi i podziwiać piękne prace.
Nim pokażę hafty ,które udało mi się tego roku poczynić , przypomnę hafcik, który wykonałam kiedyś w ramach
kociej wymianki .
Haft ów, pomijając wrażenie ogólne - spodobał mi się głównie ze względu na zabawną sentencję.
W wolnym tłumaczeniu brzmi ona bowiem :
" Moja kotka jest aniołem... ona jednak myśli , że jest Bogiem ! "
I jak tu się nie uśmiechnąć ? :)
Słowa te wydają się być bardzo adekwatne do charakteru naszej milusińskiej:)
13 lat temu moje starsze dziecięcie, wyrwało kotkę z rąk (w dosłownym znaczeniu) grupie wyrostków , planujących ją utopić. I tak w naszym domu znalazło się małe, wystraszone, jeszcze ślepe stworzonko...zapakowane w foliową reklamówkę .
Dzisiaj to stworzonko , już w niczym już nie przypomina owej garstki nieszczęścia.
Sprawuje zaszczytną funkcję drugiej "pani domu" egzekwując sobie przy tym - należyty szacunek ;)
Przedstawiam więc naszą Misię...zwaną na co dzień Myszą :)
Serdecznie pozdrawiam...wszystkie blogowe koleżanki :)