Witajcie Kochani :)
Ja już prawie na końcówce swojego urlopu i oczywiście trochę żal że to już koniec.
Najważniejsze jednak, że akumulatory naczerpane tak żeby przetrwać kolejny
rok ciężkiej pracy ;) Urlop urlopem ale oczywiście tak jak większość hafciarek,
nie zapomniałam o swoim czarodziejskim osprzęcie haftującym ;)
W wolnych chwilach łapię za igiełkę i kilka maluszków udało mi się już stworzyć.
Na pierwszy ogień poszedł mały perminek, który upatrzyłam sobie już jakiś czas temu.
Słodki, wakacyjny widoczek...taki jakie lubię najbardziej ;)
Hafcik obiecany bliskiej sercu osóbce ale oczywiście
muszę go jeszcze odpowiednio oprawić:)
Ciekawa jestem ogromnie czy Wy też lubicie haftować na wakacjach.
Zabieracie ze sobą wyprawkę hafciarki ?
Moja dzieci śmieją się, że (cytuję) "Grażynka bez tamborka się nie rusza domu" ;) :)
Każdy ma swojego bzika...ja swojego naprawdę lubię ;)
pozytywnej energii i promieni słonecznych :)
Zostawiam kilka wakacyjnych migawek :)
Uściski
Kasia