Witajcie Kochani :)
Kiedy ostatnio wyszywałam doszłam do wniosku, że dzisiaj to już chyba będę Wam
musiała zanucić pewną melodię. Głosu nie mam, bowiem w zamierzchłych czasach słoń
nadepnął mi na ucho... no ale słowo się rzekło :) Jest taka weselna melodia, która
zupełnie nie wiedzieć czemu, dość często przy tych haftach za mną chodzi.
A leci ona mniej więcej tak: "♫...a teraz idziemy na jednego...♫ ".
Oczywiście teraz żartuję, bo tak po prawdzie to pójdziemy na dwa a raczej dwie ;)
I nie myślę tu absolutnie o alkoholu tylko o moich ulubionych flaszeczkach
od Iriny Konoplich . Uzależniłam się okrutnie, połowa już za mną ale będę Wam
Po pierwszych trzech butelkach z żurawiem, biedronkami i ślimakiem,
przyszła pora na motyw, który bardzo lubię czyli jesienno - halloweenową dynię.
Standardowo zmieniłam kilka rzeczy, na które jak zwykle miałam swoją wizję.
W oryginale pajęczyna jest biała, wygląda ona dość ładnie ja jednak wolałam zrobić
czarną, by była bardziej wyrazista. Poza tym czarny i pomarańcz bardziej współgrają:)
Dodałam również jak w pozostałych butelkach tło, tym razem w odcieniu liliowym.
Znalazło się również miejsce na jednego osamotnionego cekina oraz koraliki.
Postanowiłam, że butelki podkleję białym filcem oraz umieszczę pod nim magnes.
Będą cieszyć oko na tablicy magnetycznej, która wisi nad moim biurkiem:)
Każda z butelek dostała również swoją zawieszkę, umieszczona na sznurku przy korku:)
Kolejna
butelka z motywem rozgwieżdżonego nieba, również ogromnie mi się podoba.
Irina naprawdę ma talent :) Piękne
odcienie fioletu współgrają z żółcią gwiazd i księżyca.
Zrezygnowałam z białych backstitchy i postanowiłam
dodać błysku w postaci złotej nitki.
Bardzo żałuję, że zdjęcia mimo wszystko nie oddają ich prawdziwego uroku.
Kolejne buteleczki postaram się utrwalić w naturalnym świetle gdzieś na łonie natury.
Na pewno będą się prezentować dużo, dużo lepiej :)
I jeszcze rzut oka na całość...mam nadzieję, że wkrótce będę Wam mogła pokazać
kolejne odsłony, tego ulubionego przeze mnie ostatnio projektu.
A teraz już pędzę oglądać nowe prace choinkowe, zauważyłam że żabka grubnie w oczach.
Bardzo się cieszę, że po raz kolejny powstaje tyle pięknych i oryginalnych prac.
Pozostało jeszcze kilka dni, więc przypominam że osoby które nie mają bloga przesyłają
zdjęcie swojego haftu na mój adres mailowy: xgalaktyka@gazeta.pl :)
Dziękuję Kochani za odwiedziny i wszystkie pozostawione tutaj słowa.
Życzę Wam dobrej nocy i oczywiście kolorowych snów.
A teraz idziemy...naanana ;) :)))
Kasia